Pracowałem w Pepsico w Michrowie przez 4 lata. Układałem towary na rampie, potem byłem pracownikiem rampy, a także ładowałem bokiem bez ramp lub z rampami mobilnymi. W zeszłym roku zostałem wybrany na koordynatora, ale pojechałem do Irlandii, żeby dorobić. Po Irlandii trafiłem do L'Oréal: wózki widłowe z wysuwanym masztem +/- 12 metrów, najpierw w magazynie, a potem rzucili mnie na produkcję, odbierałem i ładowałem towary oraz dostarczałem wszystko, czego potrzebowała linia. Pracowałem przez pół roku, pensja nie była satysfakcjonująca, więc się zwolniłem i przeszedłem do Raben. Wózek widłowy z wysuwanym masztem 14 metrów, wszystkie działy, elektrotechnika, żywność itp. Pracowałem tam przez rok i pojechałem do Włoch. Byłem mechanikiem maszyn we Włoszech przez 2 lata, znudziło mi się, znudziło mi się. Postanowiłem wrócić do magazynu.